INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Stanisław Mikulski – Klos nie żyje!

Stanisław Mikulski – Klos nie żyje!

W wieku 85 lat zmarł w Warszawie Stanisław Mikulski. Największą popularność przyniosła mu rola Hansa Klossa w serialu „Stawka większa niż życie”.

 

O takiej roli marzy każdy aktor, taka rola bywa dla aktora przekleństwem. Kiedy w 1967 roku Andrzej Konic zaproponował Stanisławowi Mikulskiemu rolę Polaka, który w mundurze Abwehry skutecznie walczy z hitlerowcami, 36-letni wówczas aktor miał już w dorobku kilkanaście tytułów filmowych. Pojawił się na ekranie w tak ważnych polskich produkcjach filmowych jak Ewa chce spać", „Kanał" czy "Zamach".

Wysoki, przystojny o smukłej sylwetce wydawał się być stworzony do munduru, zatem od „Godzin nadziei" w 1955 roku i późniejszej o dwa lata „Ewy chce spać" często go zakładał dla potrzeb filmu. Występował też w pierwszych kryminałach, jakie polscy filmowcy zaczęli kręcić poi 1956 r. („Dwaj panowie N", „Ostatni kurs" czy „Spotkanie ze szpiegiem") Grywał oczywiście rolę dzielnego milicjanta.

Wybór Stanisława Mikulskiego na agenta J-23 wydawał się więc dość oczywisty. Przygoda ze „Stawką większą niż życie" trwała dość krótko – dwa lata, powstało zaledwie 18 odcinków. Na dzisiejsze standardy serialowe to zaledwie epizod, jeśli porówna się to choćby z żywotnością księdza Mateusza. Ale Hans Kloss całkowicie odmienił życie Stanisława Mikulskiego.

Momentalnie przesunął się z drugiego aktorskiego szeregu na pierwszy plan. Zdobył niesamowitą popularność, potwierdzoną w latach 60. sześcioma Złotymi i Srebrnymi Maskami – najważniejszą wówczas nagrodą przyznawaną przez publiczność.

O fenomenie „Stawki większej niż życie" i roli w niej Stanisława Mikulskiego nie ma co pisać. Wszyscy wiedzą, jak było i jak jest. Po prawie pół wieku serial nadal żyje, emitowany przez różne stacje na okrągło i ciągle ma liczną widownię. To nadal jedna z najlepszych prób zaadaptowania na polski grunt sprawdzonych wzorów zachodniego kina sensacyjnego, serial starannie zrealizowany i z udziałem wielu wybitnych aktorów. Ładunek ideologicznej poprawności, obowiązujący wówczas w PRL, też jest niezbyt nachalny, więc i pod tym względem „Stawkę większą niż życie" da się i dziś oglądać.

Tyle tylko, że rola ta zaciążyła na aktorskim życiu Stanisława Mikulskiego. Dla publiczności pozostał nadal Hansem Klossem, niezależnie czy występował w serialu „Polskie drogi" czy w komedii „Miś". Nawet gdy próbował uciec od tego wizerunku, przyklejając sobie nos i na scenie wcielając się w Cyrana de Bergerac, (był przecież także cenionym aktorem teatralnym), widownia szeptała: J-23, J-23....

W pewnym momencie Stanisław Mikulski przestał z tym walczyć i w życiu zaczął ogrywać fakt, że pozostanie Hansem Klossem. Takim żartem z samego siebie było na przykład pojawienie się w kultowej dziś komedii „Dziewczyny do wzięcia". Publiczność nadal go lubiła i tylko na krótko ta sympatia została zerwana, gdy nie znalazł się wśród przeciwników stanu wojennego w Polsce. Zniknął wówczas na pewien czas, by kierować Instytutem Kultury Polskiej w Moskwie, a potem wrócił. I znów ogrywał fakt, że to on był Hansem Klossem.

Miał do tej roli coraz większy dystans. Wspominał ją żartobliwie, ale cieszył się, że magia J-23 nadal działa na widzów. I wspaniałe, że na zakończenie długiej kariery znów zagrał Hansa Klossa, tym razem starego i zmęczonego, ale nadal dziarskiego. szkoda tylko, że film „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć" nie okazał się zbyt udany". Stanisław Mikulski zmarł w czwartek rano w Warszawie. „Stawka większa niż życie" z nami pozostaje.

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się