powrocikNie ma chyba nikogo, kto w ciągu ostatnich kilku miesięcy nie pożegnał znajomych wracających do Polski. Nie należy się temu dziwić skoro PKB Wielkiej Brytanii spadł w skali kwartału o 0,2%. To poniżej prognoz jakie przedstawili eksperci, którzy i tak przewidywali stagnację. Jeśli porównać rok do roku to tendencja spadkowa staje się oczywista. W pierwszym kwartale 2019 roku wzrost gospodarczy wynosił 1,8%. W tym zaś zaledwie 1,2%. Nic nie wskazuje na to by w najbliższym czasie tendencja ta uległa odwróceniu, szczególnie że przed nami twardy Brexit. Jak powiedział szef Banku Anglii Mark Carney „Brexit bez porozumienia oznacza, że prawdopodobne jest, że inflacja wzrośnie, a wzrost gospodarczy spowolni”. Słabnący funt jest odzwierciedleniem kondycji brytyjskiej gospodarki a wzrastająca inflacja sprawia, że warunki życia stają się coraz trudniejsze.

 My postanowiliśmy sprawdzić jakie motywy kierują wracającymi do Polski rodakami.

 “Coraz częściej spotykam się z tym, że do pracy są przyjmowani tylko Brytyjczycy. Coraz trudniej o pracę. W mnie w pracy jest też tak, że my imigranci musimy pracować ciężej w porównaniu z Wyspiarzami. Nasze prośby o wolny dzień są spełniane tylko wtedy, jeśli żaden Brytyjczyk nie chce mieć wolnego w tym dniu. Dzieje się coraz gorzej, dlatego wracam pod koniec października do Polski” - powiedział nam Rafał, mieszkający w Cardiff.

Z kolei Marta tak uzasadniała swój powrót do Polski: “życie w Londynie jest niesłychanie drogie. Byle jaki pokój kosztuje krocie. Mieszkam sama i po opłaceniu mieszkania i rachunków niewiele m i zostaje. To bardziej wegetacja niż życie. Trochę szkoda mi będzie atrakcjijakie Londyn oferuje ale najzwyczajniej na świecie nie stać mnie na nie.”

„Sprzedaliśmy dom i żona z dziećmi już wróciła do domu, do Gdańska. Mamy trójką dzieci, tutaj urodzonych. Żona już pracuje plus dodatkowo mamy zasiłki z 500 plus, w sumie wychodzi więc prawie tyle samo jak wtedy, kiedy pracowała w Bristolu. A przecież życie w Polsce jest dużo tańsze. Ja jeszcze siedzę do listopada lub grudnia i też wyjeżdżam” - powiedział Stanisław, który w UK spędził 15 lat.

„Jeszcze nie wyjeżdżam ale coraz częściej się zastanawiam co ja tutaj robię. Jak porównuję co zrobili moi koledzy w Polsce w tym czasie jak ja tu byłem to się za głowę łapię. Mają domy, rodziny, rozkręcone interesy a ja co? Mieszkam w wynajętym mieszkaniu i ledwo co odkładam na czarną godzinę. Jeśli pojadę na dwa tygodnie do Polski, to na kolejne wyjazdy mnie już nie stać a przecież nie zarabiam źle! Miałem robić obywatelstwo ale teraz to już chyba tego nie zrobię” - powiedział Krzysiek z Manchesteru w trakcie rozmowy o powrotach Polaków do Ojczyzny.