Brytyjski przemysł naftowy w poważnych tarapatach!
Brytyjski przemysł naftowy znalazł się w nie lada tarapatach po tym jak cena za jedną baryłkę ropy spadła do 60 dolarów. Jeszcze na początku tego roku, kiedy cena baryłki wynosiła ponad 100 dolarów cała branża miała się wyśmienicie.
Teraz jednak, kiedy spadki cen są tak drastyczne sytuacja nie przedstawia się już tak różowo. Robin Allan, prezes Stowarzyszenia Niezależnych Wydobywców stwierdził, że cały przemysł jest bliski upadku. „Jeśli cena za baryłkę ropy spadnie poniżej 60 dolarów to na Morzu Północnym nie zostanie rozpoczęta prawie żadna nowa inwestycja” - twierdzi Robin Allan.
"Taka sytuacja już miała miejsce w przeszłości i przemysł musiał się do niej dostosować ale obyło się to kosztem obcięcia stanowisk pracy, kosztem zaniechania nowych projektów wydobywczych i redukcjom wszystkich możliwych kosztów. Takie działania są bardzo bolesne zarózno dla ludzi jak i dal samej firmy” kontynuował Allan.
W większości firm pracownicy zostali odesłani do domów i zostaną tam jeszcze co najmniej tydzień. W całej branży znakomita część pracowników jest zatrudniona jako podwykonawcy. W związku z tym znacznie łatwiej ich zwolnić z pracy bo nie potrzeba długi batalii prawnych. Skorzystała z tego między innymi firma ConocoPhillips, która odesłała do domów około 230 osób spośród 1650 jakie były zatrudnione w Wielkiej Brytanii. Inne wielkie firmy postąpiły podobnie wysyłając do domów przede wszystkim osoby pracujące przy nowych projektach.
