Być Europejczykiem –to nie znaczy przestać być Polakiem!
Joanna Dudzic - z cyklu refleksje inteligenta
Parę miesięcy temu miałam przyjemność wysłuchania wykładu, którego autorem był wykształcony w Wielkiej Brytanii inteligent pochodzący z Azji. Temat wygłoszonego przemówienia brzmiał „Co to znaczy być Brytyjczykiem”.
Nie zamierzam w tym miejscu cytować całej wypowiedzi, tylko zrobić duży skrót i przejść do meritum sprawy.
Z wypowiedzi tego człowieka wyciągnęłam to, co najistotniejsze i na czym chcę się teraz skupić oraz podzielić myślami z moim czytelnikiem. Postaram się więc wytłumaczyć sens tej wypowiedzi przekładajac ją na zrozumienie co współcześnie znaczy być Polakiem.
Bo bez względu na to dlaczego jesteśmy w Wielkiej Brytanii pamiętajmy skąd pochodzimy i że najpierw jesteśmy Polakami.
Pamiętajmy o tym nie zważając na to, czy zamierzamy wrócić do kraju czy nie, ponieważ nigdzie nie szanuje się tych, którzy nie znają swojej tożsamości i nie pielęgnują swojej tradycji i kultury.
Co więc w związku z tym, znaczy być Europejczykiem?-zapyta ktoś dociekliwy!
Być Europejczykiem to nie tylko znaczy wywodzić się z Europy, mieć długą historię, tradycję, zdobycze nauki i techniki.
Być Europejczykiem oznacza także znać i rozumieć swoją tożsamość i wynikającą z niej bogatą, różnorodną kulturę, która w sposób szczególny, i nigdy tak mocno jak współcześnie, szanuje inne nacje razem z ich spuścizną i wynikającą z niej kulturą.
Być Europejczykiem to przede wszystkim sobą reprezentować dziedzictwo i kulturę wielonarodowego kontynentu jakim jest Europa, a więc także, a może przede wszystkim swoją własną.
Bo przecież z Europy wywodzi się Kultura Świata Zachodu, zwana Cywilizacją Zachodu, która później z Europy rozpostarła swój wpływ i swoje zdobycze na Amerykę.
Co znaczy, więc dzisiaj być Europejczykiem?
Odpowiedzi jest wiele, ale wśród nich napewno znajdzie się i ta, że być Europejczykiem, to być świadomym swoich korzeni, a więc to także być świadomym Polakiem.
Dla Polaka być Europejczykiem, powinno znaczyć miedzy innymi, a może nawet przede wszystkim pamiętanie o swoim rodowodzie, o tradycji, i że najpierw jest się Polakiem!
Bez względu na poglądy polityczne, religię, czy nawet niechęć do niej, bez wzgledu na żale do polityków, i za układy, rządy i frustrację, że pracy trzeba szukać za granicą.
Być Polakiem to znać swój rodowód i strzec tradycji, jak przystało na Europejczyka.
I chociaż nam Polakom wszelkie pochody, czy defilady źle się kojarzą, pamiętajmy o oddawaniu hołdu i uczestniczeniu w ważnych wydarzeniach narodowo-kulturowych- bo to my tu i teraz kształtujemy i współtworzymy kulturę.Pamiętajmy, że często znienawidzone przez nas akademie dla innych nacji są honorem i wyrazem wysokiej kultury, i że to tylko nam kojarzą się czasem z obłudą i czasami z okresowym zakłamaniem ideologii. Inne nacje jak np. Brytyjczycy takich skojarzeń z akademiami nie mają
i kompletnie tego nie rozumieją.
Brytyjczycy dumnie i dobrowolnie biorą udział we wszelkich uroczystościach zwiazanych ze swoim krajem i jego tradycją, co jest przejawem ich wysokiej kultury i poczucia tożsamości, których rozumienie nam Polakom, z powodu zawiłości dziejów czasami umyka.
Nie obrażajmy się więc na naszą matkę ziemię i jej polski kawałek, i pamiętając o przodkach pójdzmy dumnie, z czerwonym maczkiem w klapie ulicami miasta naszej drugiej, bądz tylko tymczasowej ojczyzny.
Weźmy udział w corocznej defiladzie, która jest hołdem dla poległych, symbolem zwycięstwa, ale i dowodem jedności żyjących, którzy chcą tworzyć nową jakość życia
i nazywać się Europejczykami.
Z godnością, dumnie i razem z Brytyjczykami przemaszerujmy 11 listopada ulicami Manchesteru i świętujmy nasze, ale i wspólne wyzwolenie. Złóżmy tym pochodem hołd poległym za wolność Europy, i za naszą.
Tym bardziej, że Brytyjczycy tą defiladą co roku 11 listopada oddają hołd wszystkim poległym na frontach I i II Wojny Światowej.
Tym bardziej, że w tej defiladzie idą/ a raczej jadą na wózkach/ nasi polscy kombatanci, byli żołnierze m.in gen. Andersa i Maczka, a nade wszystko ludzie, którym każdy z nas jest coś winien.
I nie traktujmy tego czynu jak poświęcenie, a raczej otwórzmy się na piękne podniosłe doświadczenie wspólnoty i ponadnarodowej jedności-jak przystało na Europejczyka a wiec także i na Polaka.
Bo być Europejczykiem, to przecież także być Polakiem.