Kolejne ograniczenia świadczeń dla imigrantów
Od pierwszego lipca mają wejść w życie nowe przepisy dotyczące świadczeń socjalnych jakie otrzymywać mają imigranci.
Już poprzednio brytyjski rząd wprowadził przepisy na mocy, których aby ubiegać się na przykład o jobseeker's allowance trzeba legalnie przybywać na terenie UK przez trzy miesiące. 9 marca ogłoszono, że rodzice pozostający bez pracy będą musieli spędzić trzy miesiące w Wielkiej Brytanii zanim będą mogli zwrócić się o przyznanie im child benefit oraz child tax credit. To jednak nie koniec. Aby otrzymać któryś z zasiłków rodzice dzieci będą musieli zarabiać tygodniowo minimum 150 funtów.
Kiepskie czasy nadchodzą także dla osób nieznających języka angielskiego. Bezrobotni nie mówiący po angielsku już od środy musieli sobie poradzić sami (bez pomocy tłumacza) w załatwianiu spraw urzędowych. Od 28 kwietnia personel ośrodków Job Centre Plus będzie sprawdzał znajomość języka angielskiego wśród imigrantów zgłaszających się po zasiłki. Jeśli ktoś zdaniem pracowników tej instytucji, będzie słabo władał językiem Szekspira to zostanie skierowany na szkolenia z języka angielskiego. Odmowa brania udziału w takim szkoleniu, oznaczać będzie automatyczne pozbawienie wszystkich zasiłków.
Na pomoc tłumacza będzie można liczyć jedynie, w takich sytuacjach jak na przykład zagrożenie życia. Departament ds. Pracy i Emerytur rocznie korzysta z usług tłumacza około 400 tysięcy razy. W sumie w Wielkiej Brytanii dokonywano tłumaczeń na 140 różnych języków. Najczęściej na języki: słowacki, polski i czeski. Koszt tłumaczenia z języków obcych na angielki, w samych tylko biurach pośrednictwa pracy, wynosi około 3 milionów rocznie.
Według ostatniego spisu powszechnego około 1.7% mieszkańców Anglii mówi bardzo słabo po angielsku lub wcale nie rozumie tego języka. W Londynie jedna na 1o osób nie zna języka kraju, w którym przyszło jej żyć. Około 5% osób mieszkających w UK angielski nie jest językiem ojczystym (w przypadku stolicy to 9 proc.).
Przy okazji wprowadzenia nowych ograniczeń dla imigrantów jak bumerang powraca pytanie o brytyjskie obywatelstwo, które teraz można stosunkowo łatwo zdobyć. Jak jednak będzie za kilka lat nie wiadomo.
