Przywódca UKIP nie dostał się do parlamentu!
Lider antyimigracyjnej partii UKIP Nigel Farage przegrał w swoim okręgu wyborczym batalię o mandat posła. Głosowało na niego 16 026 osób, podczas gdy na kandydata Torysów Craiga Mackinlaya zagłosowało 18 848 uprawnionych do głosowania.
Pikanterii całej sprawie nadaje fakt, że Mackinlay zanim został członkiem Partii Konserwatywnej był członkiem UKIP. Ciekawostką tego pojedynku jest to, że Farage przegrał w tym samym okręgu wyborczym w 2005 roku. Jednomandatowe okręgi wyborcze sprawiły, że mimo iż na UKIP swoje głosy oddało około 3,8 miliona osób to jednak ta partia w parlamencie reprezentowana będzie tylko przez jednego posła! Farage skrytykował ordynację wyborczą w Wielkiej Brytanii, wedle której jego partia mimo zdobycia dużej liczby głosów otrzymała tylko jedno miejsce w Izbie Gmin. Tymczasem, jak mówił, Szkocka Partia Narodowa (SNP) będzie miała 56 mandatów, choć na poziomie krajowym zdobyła 1,4 mln głosów. "Nadszedł czas na przeprowadzenie prawdziwej reformy politycznej" - podkreślił Farage.
W związku z zaistniała sytuacją Nigel Farage podał siedo dymisji. Oprócz niego do dymisji podali się także przywódca Partii Pracy Ed Miliband oraz przewodniczący Liberalnych Demokratów Nick Clegg.
Po przeliczeniu przeważającej liczby głosów laburzyści zdobyli 230 mandatów (o 26 mniej niż poprzednio) podczas gdy Torysi już mają 327 posłów czyli przekroczyli próg większości parlamentarnej i będą mogli rządzić samodzielnie. Największym przegranym w tych wyborach są Liberalni Demokraci, którzy utracili 2/3 z dotychczas posiadanych miejsc. Największym za to wzrostem liczby mandatów może poszczycić się nacjonalistyczna SNP.
