300 tysięcy osób straci pracę w Wielkiej Brytanii
Co najmniej 300 tysięcy osób straci pracę w sektorze publicznym w wyniku reform przeprowadzonych przez nową koalicję rządową donosi Sunday Times.
Redukcję liczbę zatrudnionych w sektorze publicznym zapowiadał już podczas kampanii wyborczej David Cameron. Według przywódcy Konserwatystów redukcja zatrudnionych to jeden z elementów planu redukującego deficyt budżetowy wynoszący obecnie 156 miliardów funtów.
Pełne plany zaoszczędzenia około 6 miliardów funtów zostaną przedstawione jutro przez ministra finansów George Osborne'a,
Wśród wydatków, które z pewnością zostaną obcięte należą te, które do tej pory ponosili podatnicy na taksówki, hotele czy przeloty przysługujące personelowi służb publicznych. Okazało się bowiem, że zgodnie z danymi ujawnionymi w zeszłym tygodniu biurokraci wydali 125 milionów funtów na taksówki, 320 milionów na hotele i 70 milionów na przeloty.
Oprócz tego tylko na meble rząd przeznaczył w zeszłym roku 580 milionów funtów.
Rząd zapowiada, że służba publiczna zostanie odchudzona z biurokratów jednak jak szacują niektóre źródła tak duża liczba zwolnień musi się odbić na jakości i dostępności serwisu.
Źródła rządowe donoszą, że w sumie zostanie zwolnionych w ciągu następnych kilku lat 300 tysięcy osób. Sceptycy mówią jednak, że liczba zwolnionych może sięgnąć aż 700 tysięcy.
The Sunday Times podaje, że do zwolnienia przewidziano prawie 100 tysięcy osób zatrudnionych w 75 okręgach samorządowych. Pracę utraci także tysiące osób pracujących w służbie zdrowia.
Redukcja zatrudnienia dotknie także policjantów. Już ostatnio londyńska policja zapowiedziała, że zmniejszy liczbę swojego personelu o 445 osób.
W brytyjskim wojsku o swoją pracę może obawiać się prawie 20 tysięcy osób, wśród nich znajdą się także żołnierze pierwszej linii frontu a nie tylko biurokraci.
Źródło: Sunday Times
