Wybory prezydenckie w Wielkiej Brytanii
Trwają wybory prezydenckie w Wielkiej Brytanii. W niektórych komisjach wyborczych ustawiają się nawet kilkunastometrowe kolejki.
W Londynie przed ambasadą grupa kilku osób rozdawała ulotki i przymocowała dwa transparenty popierające jednego z kandydatów.
Pracownicy polskiej ambasady w Londynie nie interweniowali ponieważ zgodnie z polskim prawem cisza wyborcza obowiązuje tylko i wyłącznie na terenie punktów wyborczych i placówek dyplomatycznych Polski.
W Bristolu około godziny 11.30 do głosowania ustawiały się kilkunastometrowe kolejki, mimo że obsługa dwoiła się i troiła by oczekujący jak najszybciej otrzymywali karty do głosowania. Trzeba przyznać, że minister Sikorski nauczony doświadczeniem poprzednich wyborów utworzył więcej komisji wyborczych. Być może z tego powodu nie trzeba było tak długo czekać w kolejce do głosowania jak ostatnio.
W Bristolu w sali klubowej każdy kto czekał na swoją kolejkę albo każdy, kto oddał już swój głos mógł napić się piwa lub skosztować przepysznych ciast upieczonych przez dwie maturzystki, które przyjechały do Bristolu sobie dorobić przed rozpoczęciem studiów ekonomicznych. Gratulujemy pomysłu i nietuzinkowej ręki do ciast. Według informacji jakie uzyskaliśmy dwie sympatyczne dziewczyny pojawią się w przyszłą sobotę na uroczystej gali rozdania nagród Polak Roku 2009, która rozpocznie się w Polskim Klubie w Bristolu 26 czerwca o godzinie 18.15.
W pozostałych komisjach wyborczych rozsianych na terenie Wielkiej Brytanii nie zanotowano żadnych podobnych incydentów jak w Londynie. Wybory w Manchesterze, Birmingham czy Southampton przebiegają bez zakłóceń.
Frekwencja wyborcza w Polsce o godzinie 13.00, czyli po 7 godzinach od rozpoczęcia głosowania, wynosiła 23%.
Większość Polaków pytanych przez nas po głoswaniu na kogo oddali swój głos mówiła, że na Bronisława Komorowskiego. Wśród młodych Komorowski cieszył się znacznie większym poparciem.
Który z kandydatów otrzyma więcej głosów dowiemy się już kilka godzin.
Źródło: Informacje24.co.uk
