Anglicy są wściekli po tym jak Peres nazwał ich antysemitami
Izraelski prezydent Shimon Peres oskarżył Anglików o antysemityzm a brytyjskich posłów o chęć przypodobania się muzułmanom.
Shimon Peres mówiąc o Anglikach powiedział, że są oni „głęboko proarabscy i antyizraelscy.”
Prezydent Izraela dodał także, że w „Anglii za antysemitę uchodzi ktoś taki, kto nienawidzi Żydów więcej niż jest konieczne.”
Wypowiedź 87-letniego izraelskiego przywódcy wywołała wściekłość wśród liderów partii reprezentowanych w brytyjskim parlamencie. Niezadowolenie wyrazili także liderzy żydowscy mieszkający w Wielkiej Brytanii, którzy uznali wypowiedź Peresa za całkowicie błedną.
Obie jednak grupy zwróciły uwagę, że były premier w ciągu ostatnich lat wzrosła liczba przypadków zachowań antysemickich w Wielkiej Brytanii.
Oliwy do ognia w stosunkach izraelsko – angielskich dolała wypowiedź premiera UK, który nazwał Strefę Gazy „obozem więziennym.”
Peres, który otrzymał pokojową nagrodę Nobla i szlachectwo od brytyjskiej królowej powiedział, że „stosunek Anglii do Żydów będzie w niedługiej przyszłości dużym problemem dla Izraela.”
Peres oświadczył także, że "kilka milionów muzułmanów, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii powoduje, że członkowie parlamentu są rozdarci między tym czy być wybranymi czy nie być wybranymi jeśli podejmą jakieś kroki przeciwko muzułmanom.”
Dla kontrastu Peres podał przykłady takich państw jak Niemcy czy Włochy, gdzie stosunki z Izraelem układają się bardzo dobrze.
Źródło: Daily Telegraph
