Czekają nas podwyżki opłat za parkingi?!
Urzędy miejskie starają się za wszelką cenę załatać dziury budżetowe. Obecnie zdaje się, że wypowiedziały wojnę zmotoryzowanym – donosi Daily Telegraph.
W miastach i miasteczkach w całej Wielkiej Brytanii dwukrotnie a czasami nawet trzykrotnie wzrosły ceny opłat za postój.
Jakby tego było mało, to mieszkańcy zmuszeni są do wykupienia specjalnych pozwoleń na parkowanie w miejscach swego zamieszkania a darmowe miejsca parkingowe zostają albo zlikwidowane albo też zamienione na płatne.
Organizacje zmotoryzowanych uważają, że opłaty za parkowanie działają dokładnie tak samo jak podatki, ponieważ ich celem obecnie jest podniesienie wpływów do budżetu a nie rozładowanie zatorów w miejscach postojowych. Do larum przyłączyli się także i drobni przedsiębiorcy, dla których ograniczenie parkowania w niektórych strefach może grozić utratą zysków.
Urzędy bronią się przed zarzutami o zbytnie podnoszenie cen za postój twierdząc, że pieniądze są inwestowane w poprawę bezpieczeństwa na drogach.
The Sunday Telegraph przeprowadziło dochodzenie w tej sprawie dochodzenie, z którego wynika, walka między zmotoryzowanymi a urzędami idzie o całkiem spore pieniądze. W Milton Keynes na przykład dochody z parkingów zasilają kasę miasta corocznie w ponad dwa miliony funtów. W dużych miastach takich jak Londyn czy Manchester opłaty za parkowanie dają miastu kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów funtów dodatkowego dochodu.
Nic więc dziwnego, że w takich miejscach jak North Somerset, Dartford w Kencie, Doncaster w South Yorkshire, Rushmoor w Hampshire, Bexley w Londynie opłaty za parkowanie wzrosły dwukrotnie.
Źródło: Daily Telegraph
