W Londynie spokojnie, w innych miastach nie bardzo
Manchester, Birmingham, Salford, West Bromwich, Leicester i Wolverhampton to miasta w których tej nocy byo najgoręcej. W Londynie noc przebiegła w miarę spokojnie.
Czwarta z rzędu noc z zamieszkani upłynęła pod znakiem północy Anglii. W Nottingham grupa około 40 osób usiłowła podpalić posterunek policji. Do najpoważniejszych zajść doszło jednak w Manchesterze, gdzie grupy młodszych i starszych rozbijały szyby i plądrowały sklepy.
W Salford w okolicach Manchesteru uczestnicy zamieszek rzucali w policję cegłami i podpalali budynki. Zaatakowany został kamerzysta BBC. Podpalono samochody i sklepy.
"Ci ludzie nie mają przeciwko czemu protestować - nie ma żadnej niesprawiedliwości, czy iskry, która by do tego doprowadziła. To zwykłe zachowania przestępcze, które są najgorszymi, jakie widziałem na tę skalę" - uważa przedstawiciel miejscowej policji Gary Shewan.
W dzielnicy Liverpoolu Toxteth uczestniczy zamieszek zaatakowali dwa wozy strażackie. Wcześniej około 200 młodych ludzi rzucających różnymi przedmiotami grabiło sklepy - informuje policja.
W Londynie, gdzie porządku pilnowało 16 tysięcy policjantów, w nocy z wtorku na środę było względnie spokojnie. Do tej pory aresztowano tam 685 uczestników trzydniowych zajść, w tym 21-letniego sprawcę podpalenia domu meblarskiego Reeves w dzielnicy Croydon w poniedziałek.
Policja opublikowała pierwszą partię fotografii uczestników zajść zarejestrowanych przez kamery uliczne i apeluje do opinii publicznej o pomoc w ich rozpoznaniu. Brytyjczycy róznież się zmobilizowali: zamieszczają w Internecie własnoręcznie nakręcone filmy, na których uwiecznili chuliganów.
Ponieważ policja nie zawsze mogła dotrzeć na czas aby przeciwdziałać rozbojom dlatego też mieszkańcy sami zdecydowali się przejąć kontrolę nad terenem gdzie żyją. W Bristolu na przykład mieszkańcy z zagrożonych dzielnic czuwali przez cała noc dzwoniąc na policję jeśli tylko na ulucy zebrała się grupka podejrzanie wyglądających osób. W innych miejscach obywatelskie patrole sprawdzały ulicę aby móc od razu przeciwdziałać kradzieżom.
Wydaje się chyba, że sytuacja została opanowana i następna noc będzie już całkiem spokojna.
