Szkocja będzie wkrótce niepodległa
Dni w których brytyjski rząd mówi Szkotom co mają robić lub myśleć, dobiegają końca - zapowiedział pierwszy minister Szkocji Alex Salmond.
W referendum rząd chce postawić dwa pytania. Pierwsze dotyczyłoby całkowitej niepodległości zaś w drugim głosujący mogliby opowiedzieć się za ekonomiczną niezależnością od Wielkiej Brytanii. Referendum miałoby się odbyć przed następnymi wyborami do szkockiego parlamentu, które mają się odbyć w 2016 roku.
Salmond przekonuje, że Szkocja potrzebuje niezależności, by wykorzystać swój potencjał.
Alex Salmond zapowiadał referendum ws. niepodległości Szkocji już w maju 2010 r., kiedy niepodległościowa Szkocka Partia Narodowa (SNP), której jest liderem, zdobyła większość w krajowym parlamencie.
"Jestem głęboko przekonany, że Szkocja stanie się niezależnym krajem w rodzinie krajów europejskich i będzie w dobrych stosunkach ze wszystkimi krajami na tych Wyspach” - powiedział Salmond w programie Andrew Marr Show nadawanym na antenie BBC1.
W niedzielę SNP oficjalnie uruchomiła kampanię na rzecz pełnej niepodległości Szkocji. - Ta kampania nie jest dla SNP, jest to kampania na rzecz Szkocji. Jest to kampania dla każdego, kto mieszka w tym kraju, niezależnie od tego skąd pochodzi, ani na którą partię głosował - powiedział szef kampanii, Angus Robertson. - Będziemy docierać do tak dużej liczby wyborców, jak to tylko możliwe - dodał.
Przeprowadzony w październiku br. sondaż brytyjskiego instytutu ComRes wykazał, że idea suwerenności Szkocji ma coraz więcej zwolenników w całym Zjednoczonym Królestwie i po raz pierwszy ich liczba przerosła liczbę przeciwników.
Wśród Szkotów za utrzymaniem unii z Anglią, Walią i Irlandią Północną opowiedziało się 37% respondentów. Przeciwko było aż 49%. 38% Anglików chciałoby utrzymać unię, ale 39% – nie.