INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 9 Wiadomości JEDWABIEM PO PYSKU O sytuacji ogólnej

JEDWABIEM PO PYSKU O sytuacji ogólnej

Poproszono mnie towarzysko żebym napisał coś sensownego o sytuacji ogólnej a aktualnej. Z sensem bywa u mnie częściowo kiepsko. Na tyle nawet, ze swego czasu próbowałem nabyć ten deficytowy towar na E-bayu ale jak się okazało się, magazyny były chwilowo puste a popyt miał sie nijak do wesołej podaży.

Jeśli zaś chodzi o sytuacje ogólna to nie ma nic prostszego! Nie ma nic prostszego bo moja sytuacja ogólna pozostaje taka sama, niestety, od lat i miesięcy czyli praca, posiłek i sen. I meczy mnie to i zasmuca. Bo marzy mi sie coś rajcującego i odbiegającego daleko od codziennej, jałowej normy. Krotko mówiąc: marzy mi sie duży szmal, dobra balia i kariera Nikodema Dyzmy. Dyzma jest dla mnie wzorem, słowo daje! Ale z braku jakiejkolwiek kariery siedzę, myślę i sledze sobie newsy ze Starego Kraju. Śledze je przez lata bo jestem zatwardziałym emigrantem z wieloletnim stażem i zaczyna mi chyba doskwierać skubana nostalgia.

Oto wziąłem do łapy pilota, włączyłem sobie telewizor i słyszę newsa o pewnym działaczu, który awansował ostatnio na posła i teraz glosuje i stanowi prawa – zanim jednak awansował, był on kiedyś, ten działacz, dyrektorem szkoły i korzystając z urzędowej funkcji skroił sklepik szkolny na kwotę 40 tys złotych. Szacuneczek.

Oto wziąłem do lapy pilota, włączyłem sobie telewizor i dowiedziałem się właśnie, ze w Ojczyźnie powstaje nowa partia polityczna. I bardzo słusznie ze powstaje bo mądrzy powiadają, ze od przybytku głowa ponoć nie boli.

Co bardziej spostrzegawczy zorientują się pewnie, ze nowa siła polityczna powstaje na gruzach starej siły; potęga ewolucji, ot co. C hoc jakieś paskudne typy ewolucje te nazywają rozłamem. A pies ich trącał, wywrotowców jednych.

Ja bowiem, szeregowy obywatel, ciesze się niezmiernie kiedy słyszę, ze powstaje w Dalekim Kraju coś tak świeżego i równie pięknego jak nowy stadion co najmniej. I ciesze się kiedy słyszę skąd się wziął ów radosny poród – otóż wziął się stad ze „w starej partii była grupa działaczy która bardzo chciała działać ale się nie dało wiec założyli nowa partie gdzie teraz będą mogli działać do woli”.

Bardzo to szczytne, świetne a cudne – działacz jest po to żeby działać, co oczywiste.

A szczególnie żeby działać dla dobra ogółu.

A szczególnie cenny jest taki działacz, który będzie teraz działał ze zdwojona sila i energia pod nowym szyldem.

A nowy szyld to oczywiście nowa jakość, a jakże.

A granice śmieszności działacze i ich partie przekroczyli już dawno temu.

Oglądam sobie telewizje i widzę dwóch typów w garniturach pośrodku eleganckiej scenografii – jeden z nich to Pan Przewodniczący a drugi to Pan Prezes.

I Pan Prezes pyta Pana Przewodniczącego:

- Czy pan wie ile kosztują podstawowe artykuły żywnościowe obywateli czyli chleb, ziemniaki i cebula?

A Pan Przewodniczący odpowiada:

- Ciesze się bardzo ze zadał mi pan to pytanie. Bardzo się ciesze. I z radością udzielę na nie odpowiedzi. Otóż, w analogicznym okresie ubiegłego roku, moja partia wniosła piec projektów ustaw do laski…marszałkowskiej , w sprawie ograniczenia spekulacji cenowych na rynku cebuli i kartofli. Odpowiednie służby dokonały dwudziestu sześciu aresztowań wśród bonzów i baronów owocowo-warzywnych, zbijających fortuny na spekulacjach.

Zrobiliśmy to z myślą o najbiedniejszych – rencistach, emerytach oraz absolwentach szkol wyższych, którym cebula potrzebna jest do życia tak jak powietrze. A wszyscy ci obywatele, równie silnie jak powietrza i kartofli, łakną władzy przyjaznej ludziom.

Ma racje, skubany! Łaknę!

Na ekranie telewizora ukazują się sielankowe, wiejskie widoczki a dziennikarz, stojąc przed walącą sie stodołą głosem poważnym a zatroskanym, opowiada o burzliwym konflikcie pomiędzy Towarzystwem Hodowców Buraka Cukrowego a lokalnym Klubem Akwarystów. Poszło o kabel, którym do siedziby Akwarystow płynął internet a który to kabel leżał na gruncie Hodowców i w związku z tym został pocięty przez nich w drobiazgi.

Dziennikarz dogonił był właśnie jednego z Hodowców i zapytał:

- Zatem Internet nie jest potrzebny Akwarystom?

- Nie jest – burknął Hodowca.

- A kabel jest problemem?

- Jest.

- A to czemu?

- Nie wiem.

Dziennikarz ukłonił się w kierunku kamery i zbolałym głosem wygłosił uwagę o tym jak to trudno osiągnąć porozumienie ponad podziałami…

Jak powszechnie wiadomo dobry wojak Szwejk był skończonym idiota a monarchia austro-wegierska, której raczył być obywatelem, kolosem na glinianych łapach. Jednakże, w ramach tej monarchii funkcjonowały pewne świetne a sprawdzające się życiowo rozwiązania.

Chodzi mi konkretnie o przykład szpitali polowych, do których to szpitali zwożono połamanych i postrzelonych na frontach I wojny światowej nieszczęśników.

Otóż personel tych szlachetnych zakładów wychodził, z słusznego zresztą, założenia, ze każdy pacjent to stuprocentowy symulant, który najzwyczajniej w świecie miga się od zaszczytnego obowiązku obrony ojczyzny. W związku z tym fachowcy w białych kitlach wszystkich bez wyjątku leczyli lewatywa, konsekwentnie aplikując ja obolałym weteranom nawet kilka razy dziennie.

Po kilku dniach takiej kuracji nawet najbardziej doświadczeni przez kule spieprzali w podskokach z powrotem pod nieprzyjacielski ostrzał.

Mam wiec taka myśl – może by tak wszystkich działaczy, zarówno z lewa jak i z prawa, wszystkich tych którzy maja taki straszny pęd do działania, poczęstować kilka razy dziennie lewatywa właśnie? To z pewnością przeczyściłoby im sumienia a może nawet kopneli by się oni na jakis inny front walki społecznej?

Brawie sie pilotem od telewizora i trafiam w pasmo filozoficzno-melancholijne. Brodaty facet w dużych okularach i o smutnym oddechu, mówi o sensie życia. I funduje mi przypowieść: "W lesie stały sobie dwa drzewa: powyginane i proste. Każdego dnia, proste drzewo mówiło do swego towarzysza: "Spójrz na mnie... jestem taki wysoki, piękny, prosty i przystojny. A spójrz na siebie... jesteś cały powyginany, pokręcony na boki i budzisz odrazę. Nikt nie chce na ciebie patrzeć i nikt nie ma ochoty kryć się w twoim cieniu." I tak sobie rosły razem latami te drzewa, korzeń w korzeń, aż pewnego dnia przyszli drwale. Obejrzeli fachowym okiem las i powiedzieli: "Wytnijmy proste drzewo bo szybciej je można poddać obróbce a resztę zostawmy własnemu losowi". I drwale ścieli proste drzewo i przekuli je na deski, wykałaczki i papier. A jego powyginany towarzysz ciągle jest tam gdzie był, rośnie, pnie się w górę i staje się coraz bardziej dziwny i pokręcony z każdym dniem..."?

Wyłączam telewizor i siedzę przez chwile w milczeniu. Nie wiem jak to się dzieje ale mam coraz większą ochotę na powrót do Polski...

RADOSLAW PURSKI

Komentarze   

 
0 # WTF?Koziol 2012-02-19 13:46
Ani ladu ani skladu ani humoru/
 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się