INFORMACJE24.co.uk

Nie tylko mołodzi chcą zachować SPK

Oto list jaki otrzymaliśmy od Pani Zyty Szulejewskiej, która z SPK związana jest od lat i aktywnie działa na rzecz Polaków od przeszło 40 lat. Za swoją działalność Pani Zyta została uhonorowana nagrodą Polak Roku 2011.

Oto treść listu otrzymanego przez nas od Pani Zyty Szulejewskiej:

Szanowny Panie Redaktorze.

Gdy przyjechałam do Bristolu w 1954 roku na studia uniwesyteckie, byłam zagubiona w obcym mieście, wśród obcych ludzi. Dowiedziałam się od jednej z profesorek, że jest tu Klub Polski. Gdy pojawiłam się w tym klubie poraz pierwszy, poczułam się jak w rodzinie.

Moja rodzina została zamordowana prze Bolszewików – miałam tylko chorą matkę i młodszą siostrę. Tu poznałąm nadzwyczajnych ludzi, którzy po wojnie starali się utrzymać tą placówkę dla nas i dla żołnierzy, którzy nie mogli wrócić do swojego Kraju. Wymienię tylko kilka nazwisk: Pan Zbijowski – wieloletni Prezes, Państwo Domagała, Państwo Peszyńscy i wielu innych, którzy przyczynili się do tego, aby ten Klub istniał.

SPK utrzymywała Polską Szkołę Sobotnią, harcerstwo i zuchy. Dzieci urodzone tu miały możność poznać język swoich rodziców.

Teraz, po wstąpieniu Polski do Uni Europejskiej wielu Polaków przybyło do Bristolu i okolic. Nowi przybysze są bardzo zaangażowani w pracy Zarządu SPK, w organizowaniu imprez czy przy organizowaniu spotkań towarzyskich. W naszym Domu odbywają się obchody Świąt Narodowych, opłatek, Święcone oraz potańcówki, aby wszyscy mogli pobawić się po polsku.

W Domu SPK znajduje się siedziba Anglo – Polish Society. W poniedziałki otwarte jest biuro, w którym bezpłatnie można uzyskać porady i tłumaczenia. W Klubie również przyjmuje Adwokat, znający język polski i angielski. Jest to ważna pomoc dla przybyłych Polaków.

Teraz wiele dzieci i dorastająca młodzież uczęszcza do szkół angielskich. Ostatnio byłam na kominku, zorganizowanym przez Harcerzy w Klubie SPK w Bristolu. Sala była wypełniona rodzicami a młodzież zorganizowała wspaniałe pokazy i śpiewała polskie piosenki. Nam, starym imigrantom łzy cisnęły się do oczów.

Jeżeli zabraknie tego ośrodka polskości, zabraknie też miejsca na kontynuowanie tradycji i kultury polskiej.

Będzie to zdrada, dla tych co poświęcili tyle bezinteresownej pracy, aby ten ośrodek założyć. Niech „młodzi” Polacy z niego korzystają. Ten ośrodek powstał dla pokoleń, niech świadczy o tych co przybyli tu po Wojnie.

15 sierpnia 2012

Zyta Szulejewska