INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Katastrofa śmigłowca Straży Granicznej

Katastrofa śmigłowca Straży Granicznej

Trzy osoby znajdowały się na pokładzie helikoptera Straży Granicznej, który spadł w okolicach wsi Klukowicze na Podlasiu. Wszyscy zginęli

Wrak znaleziono dziś nad ranem, dwieście metrów od granicy - po stronie białoruskiej. Teren, na który spadł jest osłonięty drzewami. Szczątki helikoptera są rozrzucone po polu, na którym leżą zrolowane bele słomy. Warunki ukształtowania terenu, mgła i ciemności mogły w pierwszej chwili utrudniać odnalezienie wraku. Na polu widać duży lej, głębokości metra, co może świadczyć o dużej sile zderzenia z ziemią.

Przyczyny wypadku nie są na razie znane. Wiadomo już, że powołane zostaną dwie komisja, które wyjaśnią przyczyny wypadku. Jedna to Komisja Badania Wypadków Lotniczych z Polski, która już jedzie na miejsce wypadku. Drugą powołała strona białoruska. Grupa dochodzeniowo-śledcza z tamtejszym prokuratorem jest już na miejscu. Strona polska współpracuje ze stroną białoruską w zakresie ustalenia przyczyn i usunięcia skutków wypadku.

Śmigłowiec jest tak zniszczony, że załoga nie miała szans przeżycia - poinformował na konferencji prasowej w Czeremsze (Podlaskie) wiceminister spraw wewnętrznych Adam Rapacki.

Wiceminister Rapacki powiedział, że o przyczynach wypadku trudno na razie mówić. Rodziny zmarłych zostały otoczone opieką psychologiczną, mają też dostać "wszelką niezbędną pomoc". Rapacki obiecał też, że Białoruś zostanie poproszona o szybkie przeprowadzenie sekcji zwłok załogi.

Śmigłowiec Kania, należący do Podlaskiego Oddziału SG, zaginął w sobotę przed godziną 18.00. Jego załoga wykonywała rutynowy lot patrolowy z Białegostoku do Mielnika. Wówczas to po raz ostatni nawiązano z nim łączność.

Śmigłowca szukało od wczoraj 14 zastępów straży pożarnej i 70 strażaków, funkcjonariuszy SG i policjantów. Poszukiwania utrudniał trudno dostępny, zalesiony teren, w którym spadła maszyna. W akcji brał udział śmigłowiec Nadbużańskiego Oddziału SG.

Na pokładzie śmigłowca Kania (rocznik 2006) były trzy osoby, w tym pilot z 15-letnim stażem. Maszyna miała wszelkie dokumenty i badania by być dopuszczoną do lotu.

Źródło: Rzeczpospolita

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się