Polska afera podsłuchowa – nieoczekiwana decyzja premiera – dymisji nie będzie!
Wszyscy już wiedzą! Prezes NBP Marek Belka i minister Sienkiewicz dogadali się na temat ochrony rządu Donalda Tuska przed wyborami. Mimo, że wszystkie media piszą o aferze, to jednak premier uznał, że nic się nie stało!
Dlaczego? Otóż premier stwierdził, że w ujawnionym przez tygodnik "Wprost" nagraniu rozmowy szefa NBP Marka Belki i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza nie znajduje podstaw, które uzasadniałyby podejmowanie decyzji o dymisji ministra Sienkiewicza. Tusk podkreślił, że "pierwsza analiza tych wypowiedzi nie wskazuje na przekroczenie prawa". Styl rozmowy premier nazwał "dość bulwersującym". "Niezależnie od tego, w jak w paskudny sposób wyrażali swoje opinie i oceny, to raczej rozmawiali o tym, jak pomóc państwu polskiemu, a nie jak zaszkodzić" - dodał.
Decyzja premiera chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Chroni przecież człowieka, który chciał uratować jego rząd! Doszło do tego, że polski rząd próbuje ratować swoją pozycję, próbując na swoją stronę przeciągnąć prezesa NBP. Można by powiedzieć, że przecież nic takiego się nie stało. Wszak to normalne, że dwie instytucje odpowiedzialne za gospodarkę państwa dogadują się. Nie komentując wcale stylu tych wypowiedzi, trzeba jednak powiedzieć, Panie Premierze jest Pan w błędzie! Narodowy Bank Polski z założenia będący instytucją niezależną od rządu i dbającą o stabilność pieniądza w Polsce, zaczyna nagle angażować się w politykę. Zaczyna być stroną politycznej przepychanki. Prezes NBP Marek Belka jednoosobowo decyduje jaka opcja polityczna jest dobra dla Polski a jaka nie będzie dbała należycie o polską gospodarkę. Popierając jedną partię stara się nie dopuścić do zmiany układu politycznego. Chce zrobić coś co jest w gestii obywateli Polski. Działanie takie jest sprzeczne z zasadą niezależności NBP. Nieważne przy tym jaką partię chce poprzeć pan prezes Belka. Chodzi o fakt, że zdecydował się to zrobić!
W świetle wypowiedzi jakie zostały nagrane, zupełnie inaczej przedstawia się dymisja ministra Rostowskiego i mianowanie na jego miejsce zupełnie nieznanego nikomu człowieka jakim jest Michał Szczurek. Dodatkowo za swoje poparcie Belka zażądał nowelizacji ustawy o banku centralnym. Z tą sprawą także nie było problemu. Odpowiedni projekt trafił do Rady Ministrów, kilka miesięcy po przeprowadzeniu rozmowy.
Gdyby taka afera została ujawniona w Wielkiej Brytanii to zmiotła by rząd niezależnie od tego z jakiej opcji by pochodził i jak wielką posiadałby większość w brytyjskim parlamencie. Prezes Bank of England także mógły się pożegnać ze swoją posadą. Taka afera zatrzęsłaby całym systemem politycznym w UK. W Polsce jednak daleko do tego!
Polski minister mówiący, że “ państwo polskie istnieje teoretycznie, praktycznie nie istnieje” nie traci posady. Brytyjski, za takie sformułowanie wyleciałby jeszcze tego samego dnia z pracy.
Sienkiewicz pokazuje także skalę okłamywania Polaków. Nie można przecież inaczej określić faktu, że jeden z głównych pomysłów rządowych, czyli Polskie Inwestycje Rozwojowe określa słowami „chuj, dupa i kamieni kupa. Tego nie ma”. Jak więc z tego wynika, co innego mówi się zaufanym a co innego pospólstwu, którego jedynym zadaniem jest słuchać rządu i odpowiednio zagłosować!
Jakby tego było mało, to na dodatek dowiadujemy się, że premier został ostrzeżony przez Marka Belkę o piramidzie Amber Gold.
