INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Zalane południe Polski

Zalane południe Polski

Zła wiadomość dla Polaków z południa kraju. Kolejne ulewy nadchodzą. A za nimi perspektywa zalanych domów, zerwanych mostów i ewakuacji mieszkańców.

Potoki zmieniły się w rzeki, ulice w potoki. Zalanych zostało wiele domów. Tak było we wsi Strzelce w gminie Marcinowice na Dolnym Śląsku. – Nawałnica przyszła o drugiej w nocy i w ciągu liku godzic pod wodą znalazła się cała wieś – opowiadają mieszkańcy. 50 rodzin ewakuowano w gminie Gnojnik w Małopolsce

Niewielka rzeczka Czarna Woda w kilkadziesiąt minut zamieniła się w potężne rozlewisko. Ludzie nie mogli się wydostać z domów. W niektórych woda sięgała metra. – Rano można się było przemieszczać tylko ciągnikami, – opowiadali mieszkańcy. Czarna Woda spustoszyła też dziesięć sąsiednich miejscowości.

Na Dolnym Śląsku alarm powodziowy obowiązywał wczoraj w gminach Stare Bogaczowice i Marcinowice, a pogotowie przeciwpowodziowe w kilku gminach na południu województwa, m.in. w Jeleniej Górze. Wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec zapewniał dziennikarzy, że służby panują nad sytuacją. Z pomocą poszkodowanym wyruszyło wczoraj mobilne biuro PZU. Specjalny autobus będzie docierał do najbardziej poszkodowanych klientów ubezpieczyciela, by jego pracownicy na miejscu przyjmowali zgłoszenia i szacowali szkody.

Równie trudna sytuacja była w całej południowej Polsce, zwłaszcza w Małopolsce. W gminie Gnojnik w powiecie brzeskim ewakuowano 50 rodzin. W Myślenicach pod wodą znalazło się 60 domów, woda wdarła się też do szpitala. We wtorek alarm powodziowy obowiązywał w gminie Borzęcin, w środę już w całym powiecie brzeskim i w gminie Bobowa. Wody zaczęły wzbierać w rzekach i potokach powiatu gorlickiego.

W okolicach Strzelec Opolskich przez kilka godzin nieprzejezdna była autostrada A4. W Lublińcu na Śląsku, kiedy wszyscy strażacy wyruszyli na akcję ratowniczą, woda wdarła się do remontowanej jednostki. W Świętokrzyskiem najbardziej ucierpiała gmina Bałtów w powiecie ostrowieckim. Deszcz podmył m.in. dinozaury w tamtejszym Parku Jurajskim.

Na Podkarpaciu alarm powodziowy obowiązywał wczoraj m.in. w części Rzeszowa położonej nad rzeką Strug, w mieście i gminie Kańczuga, w gminach Dębica i Przeworsk. Mieszkańcy górzystych miejscowości skarżą się na lokalne władze, że przy każdej większej ulewie są zalewani, bo lokalne rzeczki i potoki nie są udrażniane. Tak było w Nienadowej w gminie Dubiecko, gdzie woda z niewielkiego potku Kamień zerwała kładkę, a kilkadziesiąt osób zostało odciętych od świata. – Na meliorację potoku brakuje nam pieniędzy – tłumaczył się zastępca wójta Adam Sura.

W nocy z wtorku na środę burza szalała nad Białymstokiem. Przez zerwane linie energetyczne kilkaset gospodarstw przez wiele godzin było pozbawionych prądu. Samorządowcy mówią, że takie nagłe wystąpienia rzek i potoków są najgorsze, bo nie można przewidzieć, gdzie i kiedy przyjdzie nagła ulewa.

– Jesteśmy przygotowani na duże powodzie, bo obwałowania na największych rzekach wystarczają. Ale trudno zapobiegać lokalnym podtopieniom, gdy nagle wystąpią intensywne opady – tłumaczy Artur Magnuszewski, hydrolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Synoptycy zapowiadają kolejne dni z intensywnymi opadami i lokalnymi burzami. Największe spodziewane są na południu kraju, w niektórych miejscowościach mogą przekroczyć 30 litrów na mkw.

Żródło: RP

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się