INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Syn Tuska jedzie na wycieczkę sponsorowaną przez PKP

Syn Tuska jedzie na wycieczkę sponsorowaną przez PKP

Kilka dni temu wybuchła afera z wyjazdem syna Donalda Tuska, Michała do Chin. Za podróż zapłaciła PKP. Pojechał bo był laureatem konkursu Człowiek roku – przyjaciel kolei. Tłumaczy decyzję o wysłaniu Michała Tuska do Chin rzecznik PKP. Problem jednak w tym, że...

Michał Tusk, syn Donalda Tuska, nie był wcale laureatem konkursu organizowanego przez PKP PLK - ustalił serwis tvp.info. Na początku grudnia syn premiera pojechał do Chin. Za przelot zapłaciły PKP Polskie Linie Kolejowe. Tłumaczyły później, że Tusk był laureatem konkursu. Okazuje się, że był jedynie nominowany.

Michał Tusk jest dziennikarzem trójmiejskiego dodatku do "Gazety Wyborczej". Do Chin pojechał z oficjalną polską delegacją na konferencję na temat kolei dużych prędkości. Koszty przelotu dziennikarzy – prawie 18 tysięcy złotych pokryły PKP PLK. Koszt pobytu delegacji opłaciła strona chińska.

Rzecznik prasowy PKP PLK Krzysztof Łańcucki w oficjalnym komunikacie wysłanym do mediów wyjaśnił, dlaczego syn premiera znalazł się wśród trzech dziennikarzy wysłanych do Chin: "Troje dziennikarzy, którzy towarzyszyli oficjalnej delegacji polskiej, to laureaci konkursu 'Człowiek roku - przyjaciel kolei' w kategorii Dziennikarz Roku. Wszyscy od wielu lat zajmują się tematyką kolejową, są autorami wielu, także krytycznych publikacji na ten temat".

Serwis tvp.info ustalił jednak, że Michał Tusk nie był laureatem tego konkursu. Był nominowany do nagrody w 2010 r. Zwyciężczynią konkursu nie była także Agnieszka Stefańska z "Rzeczpospolitej", która również pojechała do Chin. Trzeci z wysłanych dziennikarzy, Leszek Baj z "Gazety Wyborczej" był laureatem konkursu w 2009 r.

Nagrody w konkursie „Człowiek roku – przyjaciel kolei” przyznawane są od 2005 roku. W tym roku zwyciężył w nim niezależny dziennikarz Robert Wyszyński. Nie wziął jednak udziału w konferencji w Chinach. Dlaczego zamiast laureatów konkursu pojechali nominowani? – Dużo zależało od możliwości czasowych, jakie mieli sami dziennikarze – twierdzi Krzysztof Łańcucki.

Źródło: TVP.info

Komentarze   

 
+1 # Jaro 2010-12-27 16:59
Czy to przypadkiem w cywilizowanych krajach nie nazywa sie nepotyzm?
 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się