Dyrektor zakładu karnego zasztyletował więźnia
Dyrektor Zakładu Karnego w Sztumie ppłk Andrzej G. zabił w niedzielę więźnia. Do tragedii doszło w celi osadzonego około godziny 11.00
Dyrektor został zatrzymany i zostanie przesłuchany w poniedziałek. Ochrona w więzieniu jest wzmocniona. Na miejsce zdarzenie przybył wczoraj specjalny zespół z Warszawy z szefem Służby więziennej.
Zasztyletowany więzień Jan S . odsiadywał karę więzienia za kradzieże. Był wielokrotnie karany i po ostatnim wyroku miał wyjść na wolność dopiero w 2030 roku. Według relacji mediów był on szczególnie agresywny i wulgarny. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, dyrektor zadał więźniowi co najmniej cztery ciosy nożem, w tym w okolice szyi. Mężczyzna zmarł z wykrwawienia. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego dyrektor sam wszedł do celi, czy został zaatakowany oraz czy przyniósł nóż do celi, czy np. odebrał go więźniowi - będzie to przedmiotem śledztwa.
Od kilku godzin w Sztumie przebywa specjalny zespół kontrolny resortu sprawiedliwości i Służby Więziennej, z szefem więziennictwa gen. Jackiem Włodarskim, który na polecenie ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego bada sytuację na miejscu. Dyrektor więzienia jest zatrzymany do dyspozycji prokuratury. Został też natychmiast zawieszony w obowiązkach służbowych.
Według rzeczniczki Centralnego Zarządu Służby Więziennej ppłk. Luizy Sałapy, dyrektor zakładu to funkcjonariusz Służby Więziennej z 25-letnim stażem. Od 6 lat kierował jednostką w Sztumie, wcześniej był dyrektorem Aresztu Śledczego w Elblągu. Z wykształcenia jest psychologiem.
Sytuacja w zakładzie w Sztumie jest opanowana. Ale dla bezpieczeństwa ściągnięto dodatkowe siły ochron.
Andrzej G. kierował sztumskim Zakładem Karnym od 6 lat, przedtem kierował więzieniem w Elblągu. W służbie więziennej przepracował 25 lat. Z wykształcenia jest psychologiem.
