INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Czas Piskorskiego się kończy?

Czas Piskorskiego się kończy?

Wewnątrzpartyjna opozycja zamierza przystąpić do ataku na Pawła Piskorskiego, który prezesem Stronnictwa Demokratycznego został w lutym – donosi Rzeczpospolita.

“Czas ochronny dla tego, co robi, już minął” – mówi Jan Klimek, ostatni poseł SD, a teraz jego wiceprzewodniczący. “W najbliższą środę podczas posiedzenia zarządu będę miał do niego kilka pytań”.

Postępowanie Piskorskiego skrytykował także przewodniczący rady naczelnej partii Krzysztof Góralczyk. A zarówno Góralczyk, jak i Klimek byli głównymi orędownikami tego, aby Piskorski został szefem partii.

Pan Bóg się do nas uśmiecha, ale bez ostentacji - Paweł Piskorski, przewodniczący SD

Skąd ta krytyka? Starzy działacze SD są rozdarci pomiędzy chęcią utrzymania profitów z wynajmu nieruchomości Stronnictwa, a kosztownymi ambicjami powrotu na scenę polityczną, co Piskorski chce sfinansować z ich sprzedaży. Dali mu carte blanche na reanimację partii, ale teraz stają się coraz bardziej niecierpliwi.

Jednak Piskorski zapewnia, że śpi spokojnie. – Pan Bóg się do nas uśmiecha, ale bez ostentacji – mówi.

Ma jednak kłopot, bo brakuje chętnych na kamienice SD. Miesiąc po wystawieniu oferty sprzedaży wrocławską nieruchomością, jedną z najcenniejszych, nie zainteresował się nikt. Poważnych ofert nie było w przypadku pozostałych obiektów: w Warszawie, Krakowie, Szczecinie, Bielsku-Białej i Jeleniej Górze.

Według wyliczeń „Rz” sprzedaż majątku mogłaby przynieść SD od 65 do 120 mln zł (rozpiętość wynika z niestabilnej sytuacji na rynku nieruchomości).

– Nie mamy tu pola manewru, nie możemy być właścicielami w przyszłym roku – przyznaje Piskorski. – To nie jest komfortowa sytuacja.

Skąd ten pośpiech? Partia nie może prowadzić działalności gospodarczej, a więc np. czerpać zysku z wynajmu. Stronnictwu grozi więc, że Państwowa Komisja Wyborcza po raz kolejny odrzuci sprawozdanie finansowe. W najgorszym wypadku SD może być nawet wykreślone z rejestru partii politycznych za uporczywe łamanie przepisów. Jednak najbardziej realna jest groźba utraty subwencji i dotacji budżetowych.

W 2010 r. odbędą się co prawda tylko wybory samorządowe i prezydenckie, na które partie nie otrzymują pieniędzy. Ale działacze SD nie wykluczają przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Na taką możliwość mają wskazywać nieoficjalne informacje, jakie docierają do nich z PO.

– Wtedy Stronnictwo może stracić znacznie więcej niż kilka milionów mniej otrzymanych za nieruchomości – przekonuje Piskorski. Ile straci, jeśli PKW odrzuci sprawozdanie finansowe? – Za kilkuprocentowe poparcie w wyborach dostaje się w sumie kilkadziesiąt milionów złotych – wylicza Piskorski.

Według dżentelmeńskiej umowy z ludźmi ze „starego” SD w najbliższych wyborach partia ma osiągnąć minimum 3-procentowe poparcie w wyborach parlamentarnych (wtedy dostaje z budżetu pieniądze na działalność). W zamian dali oni Piskorskiemu wolną rękę. Szef SD wygrał w partii walkę o to z Krzysztofem Góralczykiem, który chciał przekazać cały majątek na własność założonej przez Stronnictwo fundacji Samorządność i Demokracja.

O nożu na gardle partii wiedzą doskonale ewentualni nabywcy nieruchomości, co może dodatkowo obniżyć ceny. – Przy określonym pułapie cenowym na pewno pojawi się konkurencja po stronie nabywców – liczy Piskorski.

Tyle że dotąd np. w wpadku wrocławskiej kamienicy przy ul. Świdnickiej, w ścisłym centrum, nie pojawił się ani jeden chętny, mimo że ta po raz pierwszy była wystawiona do sprzedaży już dwa lata temu. Podczas hossy na rynku nieruchomości SD za obiekt o powierzchni 3,7 tys. mkw. chciało ok. 30 mln zł. Kupców odstraszał wtedy fakt, że 1200 mkw. zajmuje 21 rodzin, m.in. Lesław Lech, zastępca Piskorskiego i szef zarządu dolnośląskiego SD. W kamienicy mieszkają do dziś. Jednak według szefa partii nie jest to problem, bo z lokatorami zawarto umowy cywilne, łatwe do rozwiązania w ciągu trzech miesięcy.

Jeśli nie uda się sprzedać majątku, czy SD ma plan awaryjny? – Są różne warianty – twierdzi Piskorski. – Sprzedaż z odroczoną płatnością i kilka innych możliwości.

Potwierdza to Mariusz Szczepaniak z biura nieruchomości Jot – Be. – Wrocławska kamienica SD sprzedałaby się szybko, gdyby ją sprzedać na raty – wyjaśnia ekspert. – Nabywca spłacałby ją z bieżących dochodów z inwestycji, a zabezpieczeniem byłaby hipoteka dająca partii pierwszeństwo przed innymi wierzycielami.

Piskorski twierdzi, że sierpień to zły moment i na transakcje na rynku nieruchomości, i na polityczną agitację. Ten czas SD chce nadrobić jesienią. Trampoliną do wzrostu słupków sondażowych mają być spotkania Andrzeja Olechowskiego w całej Polsce. Regiony otrzymały polecenie przygotowania półtoramiesięcznej trasy „kandydata na kandydata” w wyborach prezydenckich.

Jak dotąd, mimo medialnej ofensywy na początku lipca, poparcie dla SD wynosi 0 – 2 proc.

– Na razie Piskorskiemu, choć ma monopol na to, co się dzieje w Stronnictwie, mało co wychodzi – uważa Klimek. Zaraz jednak dodaje: – Jeśli nie Piskorski, to kto?

Trzeba pamiętać, że do SD przeszedł nie tylko Piskorski ale i kilku innych polityków z nim związanych. Być może w ich zamyśle wydobycie siebie z politycznego niebytu przy pomocy pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży kamienic. Z tego co widać zamysł chyba się nie powiódł i wraz z SD Piskorski pójdzie na polityczną emeryturę.

Źródło; Rzeczpospolita

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się