Pożar w Wólce Kosowskiej
Pożar w Wólce Kosowskiej wybuchł około godziny 5 w sobotę. Strażacy otrzymali zgłoszenie o płomieniach w halach magazynowych kilkanaście minut później.
W ciągu dwóch godzin straż pożarna doprowadziła do sytuacji, keidy ogień się już nie rozprzestrzeniał. Obecnie trwa dogaszanie pożaru, który objął około 5 tysięcy metrów kwadratowych. Gaszenie pożaru utrudnia fakt, że w pomieszczeniach znajdowało się bardzo dużo rzeczy łatwopalnych a panująca temperatura spowodowała, że zawalił się dach hali.
Jak powiedział PAP kapitan Karol Kierzkowski z mazowieckiej PSP, spłonęła połowa hali, w której zawalił się dach; druga połowa ocalała. Wszystkie osoby zostały ewakuowane; brak informacji o poszkodowanych.
Kierzkowski zwrócił uwagę, że w hali zgromadzonych było dużo materiałów tekstylnych, które trzeba będzie dokładnie sprawdzić. Dodał, że specjalna grupa ratownictwa chemiczno-ekologicznego monitoruje stan powietrza w okolicy pożaru.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji, aspirant Mariusz Mrozek poinformował PAP, że wskutek pożaru policja wyłączyła z ruchu ulicę Nadrzeczną w Wólce Kosowskiej. Prowadzi ona z trasy katowickiej do hali. Ruch na samej trasie katowickiej przebiega bez zakłóceń.
Według rzecznika na razie nie ma potrzeby ewakuacji okolicznych mieszkańców. Jak dodał, nie wiadomo, jakie są przyczyny pożaru - będzie to możliwe do ustalenia po zakończeniu akcji strażaków; ocenią to biegli. Poinformował, że postępowanie ws. pożaru będzie prowadziła miejscowa policja.
W hali swoje towary przetrzymywali kupcy z Chin i Wietnamu. Poprzedni pożar jaki wybuchł w tym centrum handlowym objął całą halę a straty zostały wycenione na 2 miliony złotych. W sprawie tego pożaru prokuratura wszczęła śledztwo. Dzisiejszy pożar jest już trzecim z kolei. Pierwszy miał miejsce w 2009 roku.
