Zjazd Polonii czyli całkowita cisza w etarze!
Zakończył się właśnie Zjazd Polonii. Zarówno jednak o zjeździe jak i o postulatach i uchwałach jakie podjęto próżno szukać relacji w polonijnych mediach. Żadne medium polonijne nie zainteresowało się zjazdem nawet na tyle by napisać o nim chociaż wzmiankę!
Jedyna informacja jaką udało nam się znaleźć pochodziła z wydawanego w USA tytułu prasowego Nowy Dziennik. I to wszystko. Pojawia sie pytanie dlaczego nikt nie interesuje się Zjazdem Polonii? Przecież to najważniejsze zebranie Polonusów z całego świata!
Z bardzo lakonicznych informacji jakie udało się tu i ówdzie przeczytać w polskiej prasie i usłyszeć w wywiadach wynikało, że radzono nad ważnymi sprawami. Zebrani podczas obrad postulowali by MSZ zdecydowanie reagował na wszystkie przypadki deprecjonowania w światowych mediach autorytetu głowy państwa polskiego. Zjazd zaapelował także w niedzielę, by organy władzy państwowej należycie upamiętniały rocznice zbrodni wołyńskiej, dokonanej na Polakach przez UPA. "Dla zachowania prawdy historycznej należy mówić otwarcie o zbrodni ludobójstwa na Wołyniu" - podkreślono w dokumencie Zjazdu. Zwrócono się w nim także do władz RP i polskich placówek dyplomatycznych o "lepszą współpracę z organizacjami polonijnymi broniącymi dobrego imienia Polski i Polaków".
Wszystko to jednak raczej zaliczyć należy do zbioru pobożnych życzeń. Brak w dokumencie (a przynajmniej my nic nie znaleźliśmy w nim) informacji o młodej Polonii. Brak jakiejkolwiek wzmianki o nauczaniu języka i kultury polskiej. Ani rząd ani też sami delegaci nie przedstawili pomsyłu na to co zrobić z Polonią. Co zrobić z kilkunastoma milionami Polaków, z których część najzwyczajnie na świecie nie identyfikuje się już z polskością.
Brak pomysłu na promowanie polskości wśród Polonusów i w krajach gdzie oni mieszkają powoduje zapewne, że nikt tak naprawdę zjazdem się nie interesuje. No bo po co? Przecież słowa o promowaniu dobrego wizeruku Polski, o interweniowaniu w przypadkach kiedy nasz kraj jest lżony i wyszydzany można usłyszeć od każdego polityka. Niekonieczne jest więc zwoływanie z tej okazji zjazdu.
Z drugiej jednak strony my sami, mieszkający na obcej ziemi, jesteśmy temu winni. Niewielkie zaangażowanie młodych ludzi w prace społeczne, brak komunikacji i porozumienia między poszczególnymi organizacjami powoduje, że głos młodych jest niesłyszalny. To właśnie brak wzajemnych kontaktów zaważył na tym, że nie wypracowano żadnej wspólnej płaszczyzny dyskusji na temat realnych problemów Polaków w Wielkiej Brytanii. Czy była też szersza dyskusja wśród starej Polonii na temat tego jakie sprawy poruszyć na zjezdzie? Bardzo wątpię. Na Zjedźie pojawili się Ci, którzy zawsze tam bywają i mówili o sprawach o jakich mówili także i cztery lata temu. Czy coś wynikneło z tego co było przedstawiane na trzecim Zjeździe Polonii?
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.