INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 1 Informacje Polskie MSZ po raz kolejny zaszkodziło białoruskim opozycjonistom

Polskie MSZ po raz kolejny zaszkodziło białoruskim opozycjonistom

Przekazanie przez Polskę informacji o kontaktach i finansowaniu białoruskiego opozycjonisty Alesia Bielackiego wywołało skandal i zapewnienia, że się to więcej nie powtórzy. Jak to jednak w Polsce sytuacja zdarzyła się ponownie. Tym razem dotyczy jednak około 30 osób!

“W jednym ze spotkań udział brał nawet wiceszef resortu. Przekonywano nas, że najdrobniejsza nawet informacja dotycząca pieniędzy może być użyta przeciw naszym przyjaciołom” – powiedziała w wywiadzie dla Rzeczpospolitej osoba z organizacji realizującej projekty na Białorusi. Prosi o zachowanie anonimowości, bo ujawnienie jego nazwiska może narazić jego i współpracowników na pozbawienie wiz wjazdowych na Białoruś.

Zasadą w kontaktach z niezależnymi organizacjami białoruskimi jest obrót gotówkowy. – Środki są rozliczane w Polsce. PIT wręczamy tylko osobiście podczas pobytu opozycjonistów w Polsce – mówią nam działacze.

Tym większe zdumienie budzi fakt, że polskie MSZ wysłało w lutym tego roku PIT ok. 30 białoruskim opozycjonistom.

MSZ uważa jednak, że nie można tej sprawy porównywać ze sprawą Bialeckiego. – Środki te nie dotyczyły nieakceptowanego przez prawo białoruskie zagranicznego wsparcia na projekty pozarządowe, jak to miało miejsce w odniesieniu do środków zdeponowanych na koncie Bialackiego, stąd nieuzasadnione jest porównywanie obu spraw – informuje rzecznik resortu Marcin Bosacki. Dodaje, że PIT dotyczyły niewielkich kwot wypłaconych jako diety.

Europoseł PJN Marek Migalski, który gościł wczoraj w Brukseli 12 Białorusinów, jest oburzony. – W Belgii nie do pomyślenia jest przekazanie informacji na Białoruś o jakichkolwiek finansach związanych z ich pobytem. Niestety, po raz kolejny Polak nie jest mądry po szkodzie – mówi „Rz".

Zdumiony jest również były prezydent Litwy Vytautas Landsbergis. – Znów mamy "polityczny kryminał". To tylko kwestia czasu, kiedy władze w Mińsku publicznie ogłoszą, że Polska finansuje opozycjonistów. Nad tymi, którzy dostali PIT z Polski, wisi topór i tylko czekać, kiedy spadnie – mówi. Przypomina, że Litwa również popełniła błąd w sprawie białoruskiego opozycjonisty. – W naszym litewskim przypadku, w sprawie Alesia Bialackiego, informacje o stanie jego konta wysłała na Białoruś urzędniczka, której mąż pracuje w Mińsku. Widać, jak ogromna jest sieć ludzi, którzy mogą się przysłużyć Łukaszence. Tym powinny się bardzo intensywnie zajmować nasze służby specjalne – powiedział „Rz" Ladsbergis, dziś konserwatywny eurodeputowany.

Walencin Stefanowicz, najbliższy współpracownik Bielackiego z Centrum Wiasna, mówi, jak sprawę pomocy Białorusi regulują tamtejsze przepisy: – Prawo białoruskie przewiduje możliwość otrzymania zwolnionej od podatku zagranicznej pomocy tylko pod warunkiem otrzymania pozwolenia od rządowego Departamentu ds. Pomocy Humanitarnej i innej. Uzyskanie takiego pozwolenia w przypadku opozycjonistów graniczy zaś z cudem – mówi „Rz". Dodaje, że tajemnica korespondencji w totalitarnie rządzonym kraju jest fikcją.

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się