Klub Rodzin Polskich w Southmead świętuje
„Zawsze niech będzie słońce, zawsze niech będzie mama, zawsze niech będę ja”. Te słowa piosenki pasują jak ulał do wczorajszej uroczystości świętowania pierwszej rocznicy powstania Klubu Polskich Rodzin w Southmead.
Na co dzień klubem opiekują się dwie niezwykle miłe i urocze panie. Polka pani Joanna Nikiel oraz pani Karen Grinham. Obie uśmiechnięte od ucha do ucha. Nic więc dziwnego, że kiedy zapytałem małą Weronikę czy lubi przychodzić do klubu powiedziała, że lubi. Kiedy powiedziałem jej, że mama mówiła, co było oczywiście nieprawdą, że nie lubi – popatrzyła tylko na mamę i powiedziała stanowczo: lubię!
Zapytałem panią Joannę Nikiel jak to się stało, że powstał klub Polskich Rodzin w Southmead. “Przez około pół roku pracowałam z polskimi rodzinami chodząc do nich do domu. Potem wpadliśmy na pomysł, by zorganizować takie polskie miejsce spotkań. Moja szefowa się zgodziła i rok temu 26 maja 2008 ruszył Klub Rodzin Polskich w Southmead.”
Kiedy zapytałem szefową Southmead Children's Centre panią Wendy Mortimer
czy ma jakieś problemy z polskimi dziećmi powiedziała mi, że żadnych problemów z dziećmi nie ma. Dodała też z uśmiechem, że „dzieci są bardzo grzeczne. Aż miło patrzeć”.
„Spotkania klubu odbywają się w każdy czwartek, niezależnie od wakacji szkolnych, miedzy 15:30 a 17:00 i są przeznaczone dla dzieci zarówno tych młodszych, do 5 lat, jak i tych trochę starszych” powiedziała nam pani Joanna Nikiel.
Klub Rodzin Polskich odwiedziła pani logopeda, która chciała poinformować mamy jakie problemy mogą mieć dzieci kiedy uczą się mówić. Ponieważ jednak atmosfera była świąteczna i prawdę powiedziawszy chyba nikt nie miał głowy do problemów logopedycznych dlatego też spotkanie z panią logopedą przełożono na któreś z następnych spotkań.
Kiedy pytam panią Joannę o plany na przyszłość to dowiaduję się, że ma do klubu przyjść pani bibliotekarka z biblioteki na Southmead z
polskimi książkami. Okazało się bowiem, że polskich książek jest trochę w tutejszej bibliotece.
„Mamy u siebie w klubie bibliotekę. Ale są w niej książki anglojęzyczne dla dzieci. Jest kilka dwujęzycznych polsko-angielskich. Każda z mam może wypożyczyć książkę i poczytać dziecku” objaśniała pani Joanna Nikiel.
Klub Rodzin Polskich w Southmead nie jest jedynie miejscem spotkań maluchów. To chyba w takim samym stopniu miejsce spotkań mam i tatusiów. W czasie gdy dzieci się bawią mamy mają czas na wymianę doświadczeń lub rozmowę o „nieistotnych fragmentach rzeczywistości” czyli ...głupotach.
Kiedy pytam jaki jest podstawowy cel Klubu Rodzin Polskich w Southmead pani Joanna odpowiada bez zająknienia: „klub to miejsce gdzie polskie dzieci i nie tylko, mogą się socjalizować czyli nabierać doświadczeń w kontaktach z rówieśnikami.”
Zadałem tez pytanie jak układa się współpraca z Polskim Klubem Rodzinnym prowadzonym przez panią Magdalenę Kolwalik – Malcolm. „Dzwonimy do siebie i wysyłamy emaile. Niestety nie było okazji by się spotkać. My nie byliśmy jeszcze u nich ani oni u nas” - usłyszałem w odpowiedzi.
Myślę, że to szkoda, że nie została nawiązana bliższa wspólpraca chociażby po to by wspólnie zorganizować jaką imprezę np. mikołajki.
Atmosfera podczas rocznicowej uroczystości była wyśmienita. Pojawił się czekoladowy tort, który dzieci z szybkością światła spałaszowały, było wiele śmiechu i zabawy.
Obiecujemy, że jak tylko zostaniemy zaproszeni znowu pojawimy się w Klubie Rodzin Polskich na Southmead.
Źródło: UK724.co.uk
