INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 4 Bristol How Cold My Toes - sztuka dla dzieci

How Cold My Toes - sztuka dla dzieci

Świeżo, nowocześnie i bez zadęcia. Zgodnie z tym, co we współczesnym teatrze obowiązkowe, dominujące, ale jednocześnie pozbawione eksperymentalnego udziwnienia. Bo na myśl o tym cierpnie skóra i nigdy nie wiadomo, czy w dobrym tonie jest się zachwycać czy może wypada ostentacyjnie kręcić nosem z niezadowolenia.

Teatr to świat, który w starciu z wielkoformatową animacją 3D czuć już tylko naftaliną. Ale to tylko pozory albo, jak wolą niektórzy, złe wybory reżyserów.

Tego błędu nie popełniła na pewno Sally Cookson, reżyser przedstawienia “How Cold My Toes”, uroczej zabawy w towarzystwie czterech pór roku.

Zgodne z rocznym cyklem całość rozpoczyna wiosna, a aktorki z wykorzystaniem prostych elementów codziennych -tu, na przednówku piankowe zielone pływaki basenowe- zamieniają w budzący się do życia las, motyle i przybywające ptaki.

Latem na scenie w absolutnie niezwykły sposób zakwitają pomarańczowe kwiaty, na których harcują pszczoły. W tym momencie ma miejsce, tak lubiana przez wszystkich, interakcja z publicznością, a letni skwar orzeźwiają lody jedzone wprost ze sceny.

Rdzawa jesień tonie w liściach, po których przechadzają się jeże, bezdźwięcznie przemawia królowa, a postaci kłócą się między sobą, godzą, robią dowcipy. Kolejna pełna humoru zmiana kostiumu, a wraz z nią zmiana temperatury czyniona na oczach widzów. Wszystko tonie w śniegu wełnianych czapek, szalików i rękawic.

Zdumiewa, że to abstrakcyjne ujęcie tematu, jest bezbłędnie odczytywane przez zgromadzone trzylatki i da się słyszeć entuzjastyczne: Bałwanek!

Każdy nowy przedmiot pojawiający się na scenie zostaje wykorzystany na wiele sposobów i nie ma tu miejsca na przypadkowość. Mistrzowska precyzja animowania przedmiotów, która nadaje im nowe zastosowanie, nowe znaczenie.

Oszczędna scenografia nie rozprasza, pozwala skopić się na plastyce ruchu będącej podstawowym tworzywem spektaklu dopełnionym dynamiczną i wzruszającą, a przede, dopracowana w najmniejszym szczególe, choreografią (Champloo Dance, czyli Joel Daniel i Wilkie Branson). Ta, podobnie jak muzyka (Pete Judge), dobudowuje i uzupełnia zdarzenie sceniczne.

Taniec i melodia to drugi i trzeci element składowy widowiska. Prostota nie jest bynajmniej wadą,bo dzięki tej przejrzystości na pierwszy plan wysuwają się aktorzy, to co mają do przekazania, a także to, jak grają. A grają świetnie. Skupione, precyzyjne, przekonujące (Lucy Tuck i Laura Street).

Teatr w ogóle, a teatr dla dzieci zwłaszcza, traktowany jest z lekceważeniem, bez należnego szacunku, no bo kto przejmowałby się zgrają dzieciaków, które niczego nie rozumieją. Występ Travelling Light Theatre Company udowadnia, że poważne traktowanie widza bez względu na target, jest najwyższą formą profesjonalizmu.

Kolejny projekt przygotowywany przez formacje Travelling Light Theatre Company to “Bob, the Man on the Moon” (www.travellinglighttheatre.org.uk/Bob-Moon.html ), który będzie można zobaczyć w Bath od 15 do 18 kwietnia w The Egg ( Bath Royal Theatre) oraz od 02 do 06 czerwca w Bristolu w Tobacco Factory ( tobaccofactorytheatre.com). Cena biletu 6 funtow, godzina 13:00 i 14:30.

Zapowiada się ciekawie

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się