INFORMACJE24.co.uk

Jesteś tutaj: Informacje24 4 Bristol Polscy Marianie bez pozwolenia ekshumowali zwłoki

Polscy Marianie bez pozwolenia ekshumowali zwłoki

Brytyjska policja przesłuchuje polskich Braci Marianów w sprawie zaginięcia zwłok. Ciało zostało ekshumowane bez zezwolenia na terenie posiadłości znajdujácej sié w Lower Bullingham którą zakonnicy próbują sprzedać.

Zniknięcie ciała młodego Witolda Orłowskiego zgłosił jego kuzyn Zbigniew Mantorski, który przybył z Polski, żeby odwiedzić grób chłopca. Mężczyzna został poinformowany przez przełożonego zakonników, że zwłoki przeniesiono do grobu jego matki na terenie cmentarza Fair Mile w miejscowości Henley-on-Thames w hrabstwie Oxfordshire. Kiedy jednak Mantorski przybył na miejsce, okazało się, że nie ma tam żadnych śladów szczątków jego kuzyna. Nie ma również dokumentów potwierdzających, że zwłoki Witolda Orłowskiego zostały tam przeniesione.

„To była wola matki”
Ojciec Wojciech Jasiński, przełożony zakonu marianów w Anglii przyznał, że osobiście dokonał ekshumacji i ponownego pochówku ciała w październiku ubiegłego roku, aby uniknąć „rozjechania grobu przez buldożery”. Duchowny dodał, że nie starał się o pozwolenie ani w Ministerstwie Sprawiedliwości, ani nawet w zarządzie cmentarza, ponieważ szczątków chłopca nigdy oficjalnie w Anglii nie było. Zapakowane w pudełko kości Witolda zostały sprowadzone nielegalnie z Meksyku przez matkę, która przerażona, że nie dostanie pozwolenia na ich przywóz, postanowiła zmylić celników. Ojciec Jasiński powiedział również, że w żaden sposób nie oznaczył nowego miejsca pochówku, ponieważ obawiał się reakcji władz cmentarza.

Oryginalne miejsce pochówku chłopca na terenie przyległym do klasztoru św. Rafała w miejscowości Lower Bullingham w Hereford wystawione zostało na sprzedaż za cenę 1,5 miliona funtów. Na razie jednak nie znalazł się jeszcze nabywca.

Ojciec Jasiński przyznał, że utrzymywanie wszystkiego w tajemnicy było błędem. Twierdzi jednak, że taka była wola matki, która zmarła w 1995 roku.

„Zrobiłem to z miłosierdzia”
– Bałem się, że inwestorzy pojawią się z maszynami i pozbędą się grobu razem z ludzkimi szczątkami. Nie wiedziałem, co zrobić. Nie chciałem, żeby ciało wylądowało na wysypisku. Wykopałem więc szczątki i pochowałem w grobie Zofii Orłowskiej (matki chłopca). Powinienem skontaktować się z policją. Powinienem skontaktować się z Ministerstwem Sprawiedliwości. To był błąd – powiedział.

– Będę teraz przesłuchiwany przez policję. Nie uważam, żebym zrobił coś złego. Myślę, że postąpiłem po ludzku. Zrobiłem to z miłosierdzia, z modlitwą i odprawiłem mszę dla wszystkich, którzy brali w tym udział. Nie postarałem się o odpowiednie pozwolenia i tego żałuję – tłumaczył.

Ojciec Jasiński dodał, że nie wiedział o jakichkolwiek żyjących krewnych chłopca aż do momentu sprzed dwóch miesięcy, kiedy to zadzwonił do niego Zbigniew Mantorski. Mieszkający na stałe w Polsce mężczyzna stwierdził, że niemożność odnalezienia szczątków swego kuzyna było dla niego bardzo nieprzyjemnym przeżyciem.

– Byłem zdumiony. Bardzo trudno jest mi sobie wyobrazić, że ktoś był w stanie przenieść szczątki mojego kuzyna bez pozwolenia – powiedział.

Witold modlił się za o. Jarzębowskiego
Matka chłopca Zofia Orłowska przybyła do Anglii po tragicznej podróży dookoła świata, w trakcie której zmarli na tyfus jej mąż oraz dwójka ich dzieci. Rodzina uciekła z Polski po wybuchu II wojny światowej. Mijając po drodze Lwów dotarli na wschodnią Syberię. Kobieta dotarła do Meksyku wraz z synem Witoldem oraz ponad setką polskich sierot. W 1944 roku mały Witold zmarł na tężec, po tym jak został przejechany przez zaprzężony w woły wóz.

Podobno śmiertelnie chory chłopiec modlił się, aby Bóg zabrał jego życie zamiast życia marianina, ojca Józefa Jarzębowskiego, który również był w tym czasie poważnie chory. Przez wielu określany jako święty, ojciec Jarzębowski za pouczeniem spowiednika świętej siostry Faustyny, księdza Michała Sopoćki, szerzył na całym świecie kult miłosierdzia Bożego.

O. Jarzębowski jest pochowany na terenie XVII-wiecznej rezydencji Fawley Court w pobliżu Henley-on-Thames, która została niedawno sprzedana przez księży marianów za około 22 miliony funtów. Na początku tego miesiąca zakonnikom wydano pozwolenie na przeniesienie ciała ks. Jarzębowskiego na teren pobliskiego cmentarza Fair Mile. Przyznawana przez Ministerstwo Sprawiedliwości zgoda została zawieszona do czasu rozpatrzenia protestu wniesionego przez przedstawicieli Polonii sprzeciwiających się sprzedaży posiadłości. Sąd najwyższy ma się sprawą zająć w czerwcu.

Źródło: goniec.com

Komentarze   

 
0 # Fawley CourtKrzysztof Kawulak 2010-04-02 14:38
to trudna sprawa z tą ekshumacją.

Jeśli zaś chodzi o Fawaley Court to z jednej strony w grę wchodzą ogromne pieniądze i z pewnością dla kasy Zakonu Marianów stanowiły by duże wsparcie ale z drugiej strony Polonia brytyjska traci ośrodek polskości.
 

Aby dodawać komentarze musisz być zalogowany.

prb24.co.uk

  • tpob

TVP Polonia24

  • tvp

SPK WB

  • spk

Połącz się