Bristol: 16 tysięcy osób pobiegło w półmaratonie
 (241 x 196).jpg)
Po raz 21 w Bristolu wystartował dzisiaj rano półmaraton. Na mecie pojawiła się rekordowa liczba biegaczy – 16 tysięcy.
W związku z maratonem całe centrum Bristolu zostało zamknięte dla pojazdów mechanicznych. Praktycznie jednak w każde miejsce można było dojść na piechotę.
Kiedy podchodziło się pod bristolską katedrę z daleka widać było tłumy ludzi, których od normalnych odróżniało to, że mieli naszyty na koszulkach numer startowy. Wśród tych tysięcy osób zaledwie garstka nie była przygotowana do biegu. Reszta rozciągała się, robiła skłony, przysiady i inne ćwiczenia.
„Pan ma żółty numer to prosimy pod katedrę. Pani ma fioletowy to tędy pod At Bristol” - tak witały maszerujących na miejsce startu zawodników służby porządkowe.
„Ręka w górę, teraz w bok, teraz noga do tyłu teraz wprzód, teraz robimy pajacyka” - takie polecenia dobiegały z głośników zainstalowanych na trawniku koło City Councilu do zawodników. Organizatorzy zadbali by każda grupa (chodzi o kolory numerów) miała swoje ćwiczenia aerobiku rozgrzewające przed ponad wielokilometrowym biegiem.
Start do maratonu z powodu wielkiej ilości ludzi odbywał się w dwóch turach. Za każdym razem tysiące ludzi z uśmiechem na ustach ruszało by dobiec po 20 kilometrach do mety. To był nieco dziwny widok. Ludzie cieszyli się, że mogą pobiec 20 kilometrów. Dla osób przyzwyczajonych do poruszania się samochodem uśmiechy na twarzach biegnących wydawały się nieco masochistyczne.
Wśród biegnących widzieliśmy jedną osobę mającą mała polską flagę na koszulce. Niestety był to jedyny objaw polskości jakie udało nam się zaobserwować podczas maratonu. Doszły do nas informacje, że kilka osób chce brać udział w maratonie lecz niestety nie udało nam się ich dostrzec wśród tysięcy głów zawodników.
Szczególne uznanie należy się tym wszystkim osobom, które na wózkach bądź na specjalnych protezach brały udział w wyścigu. Brawo!!! Kiedy widzieliśmy zaparcie i determinację tych osób do tego by pobiec w maratonie to zrobiło nam się nieco głupio, że my tutaj zdrowi, cali stoimy za barierkami a oni biegną bądź jadą.
Na starcie nie brakło także przybranych w dziwaczne stroje zawodników. Był więc Supermen, była pielęgniarka, która z wyglądu przypominała Wyrwidęba i odzywała się do tak samo rosłej jak ona koleżanki barytonem. Na starcie pojawił się także kapitan Hook ale tuż obok niego biegł goryl goniący banana. Jakkolwiek absurdalnie by to nie brzmiało to właśnie tak było. Być może w kolejnym maratonie pobiegnie więcej Polaków niż dzisiaj.
Mamy nadzieję, że tak właśnie się stanie. Do zobaczenia więc na kolejnym starcie maratonu.
Źródło: UK724.co.uk
