Handlarz niewolników nie powinien być dalej patronem sali koncertowej
Zaledwie tydzień temu otwarto nowe, wybudowane kosztem 20 milionów funtów foyer a już odzywają się głosy, że budynek nie nosić imienia jednego z największych handlarzy niewolników.
Grupa aktywistów wezwała do umieszczenia na budynku Colston Hall specjalnej tablicy, która przypominała o niechlubnej przeszłości tego jednego z najbogatszych ludzi swoich czasów.
Debata nad działaniami Colstona trwała już w Bristolu przez wiele lat. Teraz w związku z otwarciem nowego foyer zyskała nowy wymiar.
Część osób uważa, że patron sali koncertowej w Bristolu powinien być bezwzględnie zmieniony ponieważ uważają oni, że oddawanie hołdu komuś kto czerpał korzyści z niewolnictwa jest całkowicie nieetyczne.
Mnie radykalna w swoich poglądach jest grupa Race – (Remembering Africa's Contribution to Europe) – chcąca umieścić tablicę na budynku Colston Hall, która upamiętniałaby historię murzynów wywożonych z Afryki do Nowego Świata. Wielu z nich przecież zmarło podczas podróży.
W czwartek późnym popołudniem członkowie grupy zawiesili prowizoryczną tablicę. Napis na tablicy brzmi: “ten budynek upamiętnia wkład Afrykanów w rozwój Bristolu.”
Grupa Race, która zainaugurowała całe zdarzenie powstała z inicjatywy lokalnych artystów pochodzących z mniejszości narodowych. Chcą oni by w mieście odbyło się głosowanie wśród mieszkańców czy tablica powinna zawisnąć na stale na budynku.
Według rzecznika grupy rozdano 5 tysięcy ulotek ostatniej nocy o całej akcji.
Urząd miasta nie ustosunkował się jeszcze do propozycji grupy.
Źródło: Evening Post