Bristol: mieszkańcy Southmead są wściekli
Mieszkańcy bristolskiej dzielnicy Southmead nie ukrywają swojej złości wywołanej reportażem nadanym wczoraj w nocy przez BBC1.
W reportażu pokazane są sceny jak jedna z muzułmańskich kobiet jest atakowana przez mieszkańców dzielnicy.
Członkowie Southmead Rugby Club, którzy oglądali program w Greenway Centre na Doncaster Road zarzucili jego twórcom stronniczość i nierzetelność. Według nich w reportażu pokazano atakujące dzieci i nastolatków. To zbyt mało reprezentatywna próba aby uzasadnione było nazwanie dzielnicy, w której mieszka 9 tysięcy osób jako rasistowską.
Program telewizyjny został zrealizowany przez dwoje Azjatów, którzy udając męża i żonę mieszkali przez 2 miesiące w Southmead. Do zarejestrowania incydentów użyli ukrytych kamer i mikrofonów. Na zarejestrowanych obrazach widać z jakimi przejawami agresji spotkała się ta para dziennikarzy.
W czasie filmu noszącego tytuł Hate on the Doorstep, jest pokazane jak Tamanna Rahman, 19, została obrzucona kamieniami i jak w niedwuznaczych słowach dawano jej do zrozumienia by stąd spie...
Barry Jakes, 65, przewodniczący Southmead Rugby Club, który urodził się w tej dzielnicy stwierdził jednak, że film był jednostronnym przedstawieniem sytuacji.
Według niego nie jest prawdą, że ta część Bristolu jest rasistowsko nastwiona do innych.
"W Southmead Rugby Club mamy graczy pochodzacych z róznych krajów. Mamy Nigeryjczyków, Polaków. Każdego witamy z otwartymi ramionami.”
Szef klubu John Knights, 59, powiedział w wywiadzie dla Evening Post, że : "Southmead jest wielokulturową dzielnicą. Wiele rodzin Azjatów mieszka w niej. Część z nich to muzułmanie. My nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o takich incydentach.”
Knights podkreślił także, że w pokazanym filmie ciągle brała udział ta sama grupa ludzi.
Podobnego zdania jest większość osób, które oglądały ten reportaż. Trzech lub czterech mieszkańców zachowało się skandalicznie ale to jeszcze nie powód by dzielnicę liczącą 9 tysięcy ludzi nazwać rasistowską.
Źródło: Evening Post
