Global warming czy global freezing
Arktyczne powietrze zmroziło praktycznie całą półkulę północną. Od Stanów Zjednoczonych do Chin wszyscy odczuwają znaczne oziębienie.
Skutki zimna odczuli nawet mieszkańcy Indii, gdzie wskutek niskich temperatur zmarło kilka osób. Pekin został sparaliżowany obfitymi opadami śniegu a na Florydzie zimno spowodowało straty w uprawach pomarańczy.
Francja, Wielka Brytania czy nawet Włochy odczuwają co znaczy powiew zimnego powietrza. Nawet w Polsce, znacznie lepiej przygotowanej do walki z chłodem, w ostatnich miesiącu zamarzło sporo osób, kiedy temperatura dochodziła do -28 stopni.
Seul, stolica Korei Południowej, od 1937 roku nie widziała tak obfitych opadów śniegu od 1937.
Do tej pory w mediach ukazywały się informacje na temat globalnego ocieplenia. Niewiele artykułów i to zasadniczo drukowanych w prasie specjalistycznej mówiło o możliwości pojawienia się tak zwanej „małej epoki lodowcowej” podobną do tej, która była w Europie jeszcze kilkaset lat temu.
Świat ciągle słysząc o nowych zagrożeniach wynikających z globalnego ocieplenia chyba nie jest przygotowany na globalne oziębienie. Najlepszym tego dowodem niech będą zamknięte szkoły na północy Anglii i w Szkocji, odwołane loty czy zasypane drogi.
Oj chyba nie tego spodziewali się piewcy globalnego ocieplenia, z których największy, zdążył zostać milionerem podróżując i wygłaszając wykłady na temat niebezpieczeństwa globalnego ocieplenia.
Źródło: Informacje24.co.uk
