Kayah, Kult i Rostowski okradzeni
Zapowiadane na wrzesień 3 premiery nowych płyt - Kayah, L.U.C - ŁUKASZA ROSTKOWSKIEGO i KULTU spaliły na panewce. Powód – przygotowane przez artystów utwory zostały wykradzione przez nieznanego sprawcę i udostępnione w internecie przed ich oficjalną premierą.
Bezczelność piratów przekroczyła kolejną, prawdopodobnie ostateczną granicę! To moment by rozpocząć poważną debatę społeczną i dostosować w końcu przepisy prawa.
Przyzwolenie na kradzież internetową muzyki i filmów wśród Polaków jest ogromne i właśnie dlatego dziś jesteśmy świadkami jednego z największych i najbardziej bezczelnych przestępstw w historii polskiej sieci. W ciągu jednego tylko tygodnia w sieci ukazały się najnowsze albumy niezwykle cenionych artystów: Kayah – „Skała”, KULTU „Hurra” i mająca oficjalną premierę dziś 39/89 Zrozumieć Polskę L.U.C Łukasza Rostkowskiego. Co szczególnie bolesne dla twórców – ukazały się jeszcze przed premierą, a więc nie tylko wbrew ich woli, ale również narażając ich oraz dziesiątki innych ludzi na ogromne straty. Wszystko to na, i tak ledwo już funkcjonującym, polskim rynku muzycznym. Czy zależy nam jeszcze na artystach?
Czy jest sens bycia artystą, kiedy nie dość, że wszędzie promuje się kserokopiarzy, średniactwo i miernotę to jeszcze wykrada się albumy i niszczy premiery, na które artyści i fani czekają cały rok?
„Złodziej jest złodziejem i na to nie ma wpływu, zresztą i tak wkrótce go dopadniemy. Ale każdy, kto się schylił po kradzione, jest dla mnie k.... marną”- mówi Kazik Staszewski, KULT.
Dla mnie to „MIERNOTA POLUSOWSKA”, nie mamy szacunku do siebie, jak możemy mieć szacunek do artystów?- dodaje do tego Sławomir Pietrzak z szef S.P. RECORDS. Jak to się dzieje, że artyści pokroju Kazika (który jest najbardziej okradanym w sieci artystą w Europie), docierający wydawałoby się do tej intelektualnie wyżej plasującej się grupy, odnotowują największą ilość nielegalnych ściągnięć… ? Brak słów, ale chyba czas zacząć mówić o tym głośno…
Najnowsza płyta L.U.C 39/89 Zrozumieć Polskę swoją premierę miała mieć 17 września – dokładnie w 70. rocznicę rozpoczęcia sowietyzacji Polski. Co ciekawe na wcześniejszej płycie PLANET LUC, L.U.C wraz z FOKUSEM i RAHIMEM (PAKTOFONIKA, POKAHONTAZ) w utworze CO Z TĄ POLSKĄ, jako jedni z pierwszych wyrazili się bezpośrednio na temat kradzieży ich muzyki przez internet, wywołując falę poparcia wśród słuchaczy i w środowisku muzycznym. L.U.C komentował nasze społeczne wzajemne traktowanie się jako Sowiet Mental i kombinatorstwo, które jak śpiewał Sowieci "przyspawali nam do plemników". Dziś niecały rok później piraci wymierzają artystom cios poniżej pasa. Co ciekawe właśnie w okolicach 17tego września.
Dlaczego akceptujemy kradzież własności intelektualnej? Dlaczego nie mamy szacunku do siebie, a co dopiero do innych? Na ile internet powinien zezwalać na wymianę plików z szeroko pojętą sztuką. Warto zadać sobie te pytania jak najszybciej. Bardzo bowiem możliwe, że już w niedługim czasie może zabraknąć jakichkolwiek ambitnych twórców, a wtedy również i My staniemy się ofiarami. Ofiarami otaczającej nas pustki i przeciętności popu.
L.U.C:
„To ogólnonarodowy potężny problem, o którym ciągle za mało się mówi. Totalny skandal.Kilkanaście miesięcy w studio, bieganina, promowanie, inwestowanie - często z własnych oszczędności, a potem kilka tysięcy płyt sprzedanych - kilkadziesiąt ukradzionych. Do tego tragiczna wzajemna utrata szacunku - naszego do fanów i fanów do nas - bo zaczynają płytę traktować jak wodę.
Kiedy do tego doda się problemy koncertowe zaczyna się wątpić w sens nagrywania kolejnych albumów. Szukając pozytywów - cieszę się, że moja płyta wzbudza takie zainteresowanie, że ktoś ryzykuje dla niej kilkaset tysięcy złotych kary.
Mam nadzieje, że to jest ta miara, którą trzeba było przekroczyć, ażeby naprawdę posłowie wzięli się do roboty. Ja i tak mam właśnie premierę, ale akcja z płytą Kazika to już cios niższy od najniższego z tolkienowskich niziołków. Brak słów…”
Informacja nadesłana do nas przez internautę siewie
